Tajemniczy list z Ostrowina – mgły tajemnicy opadły!

Tajemniczy List z Ostrowina - treść ujawniona!
Tajemniczy List z Ostrowina - treść ujawniona!

W końcu. Udało się. Z pomocą serdecznych znajomych (dzięki Jurek!) list został przetłumaczony. Mgły tajemnicy opadły, a z nich wyłania się całkiem intrygująca, miłosna historia. 

Mamy o to żołnierza Toniego, który przebywając w okolicach Ostrowina na początku maja 1941 jest w kontakcie listownym z Veronerl. Veronerl jest pielęgniarką. Miała okazję poznać Toniego, w szpitalu wojskowym. Nie mamy informacji czy był on pacjentem czy znalazł się tam z innego powodu. Dowiadujemy się za to, że tych dwoje połączyło w owym czasie namiętne uczucie, którego listowna korespondencja jest kontynuacją. Z daty wysłania listu wnioskować możemy, że Toni za kilka tygodni wyruszy w operacji Barbarossa i wraz z Armią Wermahtu zaatakuje Związek Radziecki. Czy przeżyje inwazję? Czy powróci do swej ukochanej? Czy dane im będzie rozwinąć swoją relację? A może zginie gdzieś na rosyjskich bezdrożach? Jakie będą dalsze losy wojenne Veronerl? Kto wie. Może kiedyś uda nam się tego dowiedzieć chociaż szanse nie są zbyt duże. Z listu dowiadujemy się jedynie, że Toni ma nadzieję bezpiecznie wrócić do domu po wojnie.

Na uwage na pewno zasługuje również styl napisania samego listu. Jakże odległy od dzisiejszej korespondecji… Przekonajcie se sami! Poniżej pełna treść listu:


Za pannę Veroni Haslon
Niech Bóg cię zachowa! Ostrowina dnia 4 maja 1941

Żegnam!
Do widzenia!

Moja droga panno Veronis!!!

Dziś w niedzielę niespodziewanie otrzymałem ponownie tak miły list z tak pięknym zdjęciem, za które chciałbym serdecznie podziękować. Zawsze uważałem, że moja ukochana, najlepsza przyjaciółka, zupełnie o mnie zapomniała. W ciągu tego tygodnia napisałem już list do mojego drogiego Veronerla, ale to nie ma znaczenia, dziś w niedzielę mam znowu czas i chcę Ci Veronerl od razu odpowiedzieć i nadrobić to, co przegapiłem. Ale Veronis, piszesz, że masz tak trudno i masz tylko jeszcze wagę (?) krawca.  Kochanie, naprawdę mi cię żal, chciałabym ci trochę pomóc, prawda Veronerl, byłoby fajnie i praca byłaby taka łatwa, a moja droga przyjaciółka znów rozkwitłaby jak róża, właśnie taki powinien być mój Veronerl, taki, jakim żegnaliśmy się w pięknym zielonym niezapomnianym lesie, gdzie pozwolono mi dotknąć Twojego pulchnego serduszka, które tak mnie zachwyciło, i pozwolono mi wymienić z Tobą Veronerl setki drogich pocałunków, muszę Ci to zawsze pisać, nigdy tego nie zapomnę. Veroni na zdjęciu  naprawdę dobrze wyszłaś, tak samo serdecznie droga i wiernia jesteś na zdjęciu jak zawsze Cię znałem. Zdjęcie to będzie dla mnie zawsze miłym wspomnieniem po wojnie, kiedy bezpiecznie wrócę do domu i zawsze będzie mi przypominać miłe godziny spędzone kiedyś w czasie wojny w szpitalu wojskowym w okolicy z tak kochaną dziewczyną.

Teraz moja droga przyjaciółko przychodzę do końca ponownie i bądź wiele razy pozdrowiona i pocałowana jeszcze częściej przez niezapomnianego przyjaciela Toni’ego.

Czekam z niecierpliwością na liścik od Ciebie.


List z Ostrowina - strona 1
List z Ostrowina - strona 2

Zachęcamy do zapoznania się z treścią pierwszego wpisu nt Listu z Ostrowina

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *